Komedie romantyczne niszczą twoje związki


 Zacznijmy od początku.

Oglądasz komedie romantyczne, bo to piękne historie. 

Uwielbiasz ten dreszczyk emoji, gdy najpierw relacja się nie układa, potem przypadek, nieszczęśliwe doświadczenie i nagle o są razem! Happy end! 
Ona jest piękna, on przystojny i czarujący. 
Kończy się film, a ty czekasz na swoją kolej. 

Wiesz, że ryjesz sobie tym banię? 

Pierwszy że schematów dopadnie nas podczas czytania teenagerskich romansideł, gdy jesteśmy nastolatkami i wszyscy tak robią. 

Ona jest szarą myszką (Kopciuszek) , zakochuje się w bardzo przystojnym chłopaku, najpopularniejszym w szkole. On ma dziewczynę, która jest zdzirowata. Ona z brzydkiego kaczątka przekształca się w seks bombę. On porzuca zdzirowatą eks i są razem. [Alternatywne zakończenie wybiera jednak przeciętnego chłopaka, przyjaciela, który cały czas ją wspierał.]

Ten schemat się nie starzeje.

Nawet po latach świetnie się prezentuje w musicalu "Greace". Przy czym dla mnie to jedyna forma w jakiej jest dla mnie znośny, a nawet całkiem przyjemny. 
Pojawiają się też wyjątki, które bywają bardzo, ale to bardzo złe ("3 metry nad niebem"), gdzie tak naprawdę historia jest zła bohaterowie głupi i oderwani od rzeczywistości, ale film jest kochany przez tłumy nastolatek, które myślą potem: to jest prawdziwa, głęboka miłość, to są prawdziwi mężczyźni. 

Fenoment filmu "3 metry nad niebiem" jest prosty. To przecież archetyp południowego, naoliwionego, dobrego bad boy'a, którego w duszy pragnie każda... emocjonalna nastolatka. 

Męska recenzja tego gniota: "widziałem, zostałem zmuszony, nie jestem wstanie wyprzeć z pamięci. Nie wiem co kobiety w nim widzą". 

Ekipą z roku obejrzeliśmy też część drugą - "Tylko Ciebie chcę". Tutaj scenarzysta z reżyserem staneli na wysokości zadania, bardzo starali się zrobić film gorszy, ale im się nie udało. Zrobili film tak zły, że aż dobry, do tego z walorami edukacyjnymi. Mamy, więc uliczne wyścigi, złe towarzystwo, narkotyki, niechcianą ciążę, seks w wielu konfiguracjach, zadradę przed i po małżeńską, gwałt i aborcję, jednak nadal wyszło romansidło. Ja się pytam jak? 

Potem marzysz w Polsce kraju o klimacie umiarkowanym o chłopcu z całoroczną naturalną opalenizną. Powodzenia 

... 

Później przychodzi pora na te romantyczne filmy zakończone suknią z welonem. 

Klasykiem wszechczasów i filmem w gruncie rzeczy dobrym jest "Pretty Woman". Z kolejną rolą Kopciuszka, spotykającego księcia z bajki. Tylko księżniczką jest piękna Julia Roberts jako prostytutka, bogatym księciem przystojny Richard Gere, a akcja dzieje się w latach 90.
Tutaj przynajmniej nie ma co się czarować, że prostytutka zostanie wynajęta do rozmów, a jednak gdzieś każda chce być tą bezpretensjonalną, czarującą Julią, która wyrwie takie ciacho. 

... 

Podążając za klasyką - "Duma i uprzedzenie". W obu wersjach, bo po co wybierać. Ona uważa go za bogatego buca, traktuje opryskliwie i ignoruje. Szok i niedowierzanie to działa i on się w niej zakochuje.
Jak? Nie mam pojęcia.

"Mama Mię" ratują tylko utwory Abby i ładna sceneria. Trzech niesamowicie przystojnych facetów nagle pojawia się w życiu samotnej matki za sprawą jej pomysłowej córki. Co może pójść nie tak? W normalnym życiu - yyy, WSZYSTKO, chcesz rozpierdolić swój własny ślub i własnej matce podrzucić świnię po 20 latach spokoju. Genialny pomysł. 

Niespełnione oczekiwania
Bohaterowie komedii romantycznych są wyidealizowani - piękne kobiety i przystojni faceci. Idą na randkę, na którą ona bez problemu chce się umówić, od razu znajdują wspólny temat, spędza im się dobrze razem czas. Nieszczęśliwy przypadek ich rozdziela.

Komedie romantyczne uczą, że rozwiązaniem na każdy rodzaj problemu w związku jest wielki bukiet czerwonych róż. 

Jeśli chcesz zdobyć kobietę, to nigdy nie jest za późno i robienie komuś wody w mózgu np. wbiegając na lotnisko krzycząc "zostań dla mnie" są akcjami jak najbardziej fair.

Komedie romantyczne zabierają ci prawo do własnej godności. Pokazują, że przecież jak wybaczysz to on będzie najukochańszym facetem na świecie. Tylko, życie to nie bajka i nie facet, który schrzanił nie zmieni się nagle kupując nawet największy koszy róż. Będzie nadal chujem, z bukietem róż, który po prostu potrzebuje twojej obecności, więc przeprasza, chociaż często sam nie wie za co.

Nie serwuj swoim komórkom nerwowym romantycznej zupy z bzdur i różowych serduszek, bo przeoczysz naprawdę ważną relację. 

Komentarze